niedziela, 31 stycznia 2016

Picco Bello - Sczanieckiej 8B

Dzisiaj udamy się na ulicę Sczanieckiej (nie jak to większość mieszkańców mówi Szczanieckiej). :) Szare kamienice stłoczone blisko siebie, jak to bywa w centrum miasta zastępują wcale nie ładniejsze, ale już nie w takim ścisku ułożone, budynki. Plusem tego rejonu miasta jest bliskość Parku Kasprowicza i Parku Wilsona, gdzie można udać się na spacer.

Nasze Bistro mieści się na parterze nowego apartamentowca. Dopiero po kilku przejściach w pobliżu lokalu zauważyłem, że takowy tam się znajduje. Brakuje szyldu, który od razu przyciągnąłby uwagę przechodnia.

Jak już znajdziemy naszą "knajpę" i wejdziemy do środka - od wejścia przywita nas wesołe "dzień dobry" pań zza lady. Wnętrze całkiem schludne, zachęcające gości do zajęcia miejsca przy stolikach. Styl menu Picco Bello przypomina bary mleczne (ceny też). Do wyboru codziennie mamy dwa rodzaje mięsa do tego purée lub ryż/kaszę, a także dwa rodzaje surówek - jeśli jednak przyjdziesz za późno, możesz nie mieć takiego wyboru. :)

Zamawiam roladę rzymską z jajkiem do tego purée, ogórki kiszone i zupę porową. 
Cena jest zachęcająca - 11,99 zł za pierwsze danie, do tego 4,90 zł za zupę.
  • Rolada rzymska z jajkiem - w smaku nie za bardzo przypominała mięso, ale całe szczęście była lepsza niż najtańsze parówki.
  • Purée - nie da się chyba zrobić purée, które nie będzie dobre, :) no chyba, że robimy je z proszku.
  • Ogórki kiszone - nie były to ogórki robione przez babcię, ale żeby tak przyrządzone ogórki nie były zjadliwe, ktoś musiałby się naprawdę bardzo postarać.
  • Zupa porowa - takowej jeszcze nigdy nie jadłem, a że osobiście uwielbiam por, to nie mogłem się jej oprzeć. Okazało się, że w smaku nie różni się ona od zupy cebulowej; nawet miałem takie wrażenie, że komuś pomyliły się nazwy.
Podsumowując:
Jeśli jesteś studentem lub po prostu chcesz zjeść tani obiad, to zapraszam do Bistro Picco Bello. Zjesz tutaj za naprawdę nieduże pieniądze, a jeśli chodzi o walory smakowe, to na pewno nie dostaniesz tutaj jedzenia, po którym musiałbyś biec od razu do łazienki, ale rewelacji też nie ma.

Skala Pyszności (1-10)
Mimo bardzo miłej obsługi 4!

piątek, 29 stycznia 2016

Fiszka Fish And Chips - Taczaka 17

Idąc ulicą Taczaka, nasz wzrok może przykuć wiele rzeczy. Są to np. psie odchody na chodniku, a także żule chowający się po bramach. Czasem na horyzoncie dostrzeżemy jakiś kolorowy szyld.
Nikt praktycznie nie zwraca uwagi na małą knajpkę z wymalowanymi białymi farbami rybami na szybach. Jeśli już ktokolwiek odważy się zajrzeć do środka, przywita go schludny, lecz zupełnie nie kojarzący się z rybami (na co częściowo nastawia nas nazwa) ekwipunek "knajpy". Pierwszą rzeczą która przykuje wzrok każdego zbłąkanego jegomościa jest toaleta... Pomalowana na wzór londyńskiej budki telefonicznej - robi fajne wrażenie, :) lecz nie po to chyba tu przyszliśmy. :)

Dopiero po podejściu do lady usłyszymy, jakby wymuszone, "Dzień dobry" od Pani, która na pewno
swoją miną nie zachęca do podejścia.

Zamawiam zestaw z dorszem (ryba, frytki, surówka). Cena jest całkiem znośna - 17 zł. Obiad podawany jest na papierowych talerzykach, jednakże są one po pierwsze dużych rozmiarów, a po drugie są one naprawdę ładne. Do tego na widok tak podanego obiadu nawet tak sceptycznie nastawiony gość jak ja zaczyna się lekko uśmiechać.
  • Ryba - pierwsza klasa, może trochę za dużo panierki, ale jest ona naprawdę smaczna.
  • Frytki - wreszcie nie są to cienkie, gumowe niedające się jeść frytki (jak np. w McDonaldzie czy KFC) - nie ma to jak gruba, niespalona frytka. :)
  • Surówka - ciężko mi ocenić z czego ona była, ale tak jak prawie wszystko na moim talerzu wizualnie, a przede wszystkim smakowo naprawdę pierwsza klasa.
  • Sos - nie ma wielkiego wyboru, ja zamówiłem koperkowy, który o dziwo naprawdę smakował jak sos koperkowy.

Ostatnim składnikiem zestawu była "papka" z groszku... Był to jedyny element obiadu, który nie był smaczny. Zmiksowany groszek podawany na ciepło to, przynajmniej dla mnie, nie był dobry pomysł.

Podsumowując:
Knajpa może wizualnie nie zachęca gości do odwiedzin, ale wszytko nadrabia naprawdę smacznym i do tego estetycznie podanym jedzeniem.

Skala Pyszności (1-10)
Z czystym sumieniem daję ocenę 7!